Kuchenka gazowa kontra elektryczna
Fot. Studio Sto Procent - Niemieckie Kuchnie Hacker, www.niemieckie-kuchnie.pl
Kuchenki gazowe
Nie bez powodu każde urządzenie gazowe może podłączyć tylko osoba z uprawnieniami a kontrole instalacji zarządzane są regularne. Z gazem nie ma żartów. Przede wszystkim kuchenka gazowa nie może być instalowana przy oknie. Powinna być przynajmniej pół metra dalej, w przeciwnym razie przeciąg mógłby zdmuchnąć płomień. W kuchni też koniecznie musi być przynajmniej jeden kanał wentylacyjny, przy czym kuchenka musi mieć swój własny - jeśli chcemy podpiąć okap, konieczny będzie drugi kanał.
Dodatkowe obostrzenie dotyczy okapów, które powinny mieć określoną wydajność, nie przekraczającą 12 wymian na godzinę. Wyższa wydajność mogłaby spowodować wytworzenie w pobliżu palnika podciśnienie, które pogarsza warunki spalania gazu. Konieczność podejmowania różnych środków bezpieczeństwa i emisja dwutlenku węgla to wada kuchenek gazowych. Ale ich największą zaletą są niskie koszty eksploatacji.
Kuchenki elektryczne
W sklepach ceny kuchenek gazowych i elektrycznych plasują się na podobnym poziomie. Najprostsze modele kosztują około kilkuset złotych. Ale jeśli chodzi o ceny paliwa, to prąd jest zdecydowanie droższy. Warto jednak pamiętać, że kuchenki elektryczne pozwalają na dokładniejszą regulację, przez co efektywniej wykorzystują energię.
Poza tym do płyt elektrycznych garnki ściśle przylegają, dzięki czemu straty energii są mniejsze. Dodatkowo często mają opcję wyłączania zasilania natychmiast po zdjęciu garnka z pola grzejnego.
Niewątpliwą zaletą kuchenek elektrycznych jest bezpieczeństwo. Używanie ich ogranicza powstawanie tłustego osadu, który brudzi kuchenne ściany. Niestety, niezaprzeczalną wadą takich kuchenek są koszty użytkowania. I to, że każda awaria prądu oznacza, że kuchenka także przestaje pracować.
Płyta indukcyjna czy ceramiczna
W sklepach można kupić dwa rodzaje kuchenek elektrycznych: z płytą indukcyjną lub ceramiczną. Pozornie wyglądają identycznie: na czarnej tafli ze specjalnego hartowanego szkła witroceramicznego oznaczone są pola grzewcze.
Płytę ceramiczną rozgrzewają od środka specjalne grzałki, które przekazują ciepło przez pole grzewcze do garnka. Ich cechą jest to, że długo utrzymują ciepło. Na tego typu płytach można używać dowolnych garnków. Kosztują około 1-2 tys. złotych.
Płyta indukcyjna działa na innej zasadzie: przez pole elektromagnetyczne. Dzięki niemu nagrzewa się sam garnek i dopiero on oddaje ciepło polu grzewczemu. Ze względu na sposób nagrzewania do takiej płyty trzeba dokupić specjalne garnki ze stali ferromagnetycznej. Wadą takiej kuchenki jest to, że nie mogą jej używać osoby z rozrusznikiem serca (indukcja zakłóca jego pracę). Ich ceny wahają się od dwóch do kilkunastu tysięcy złotych.
Olbrzymią zaletą jest to, że kuchenka nie rozpocznie grzania, dopóki nie rozpozna, że na polu grzewczym znajduje się garnek. To oznacza, że nawet jeśli ktoś włączy płytę przypadkowo, to na pewno się nie poparzy. Poza tym na płycie indykcyjnej gotuje się nieco szybciej niż na ceramicznej, więc choć obie pobierają tyle samo prądu, dzięki indukcji zużywa się mniej energii.
Dwa w jednym
Dostępne są także kuchenki kombinowane , które łączą w sobie oba rodzaje kuchenek i posiadają np. trzy palniki elektryczne i jeden gazowy. To idealne rozwiązanie dla osób, które chciały korzystać z zalet kuchenek elektrycznych, ale zdarza im się przygotowywać specjalne potrawy np. gotowane w woku. Nie potrzeba do takiego palnika specjalnej instalacji gazowej, można go też zasilić gazem z małej butli.
red.Olga Misiak